Czy akumulatory mogą być ekologiczne?


Data wpisu: 05 kwiecień 2021r.
Autor wpisu: MegaHol.pl

Na to pytanie odpowiedź jest twierdząca. Akumulatory samochodowe mogą być ekologiczne, ale to w dużej mierze zależy od nas czyli bezpośrednich użytkowników akumulatorów. Przy wymianie akumulatora musimy bezwzględnie zwrócić stary akumulator. Jeśli nowy kupujemy w sklepie to zwrotu można dokonać bezpośrednio tutaj. Jeśli kupiliśmy akumulator w sklepie internetowym stary można zwrócić do wyspecjalizowanego punktu. Recykling akumulatorów jest dzisiaj na bardzo wysokim poziomie o ile wykonują tę operację wyspecjalizowane firmy.


Nie wszyscy wiedzą, że z akumulatorów poddanych utylizacji odzyskuje się ponad 90% materiałów, które można poddać skutecznemu recyklingowi również w celu produkcji nowych akumulatorów. To jest więcej niż w przypadku recyklingu aluminium, papieru, opon czy szkła. Ołów przetapia się i produkuje z niego nowe płyty akumulatorowe (w Europie w nowych płytach, aż 75% ołowiu pochodzi z recyklingu). Kwas akumulatorowy przerabiany jest na nawozy i środki czyszczące. Plastikowe komponenty obudowy są rozdrabniane i przetwarzane na polipropylenowe wióry, które następnie wykorzystuje się do produkcji choćby nowych skrzyń akumulatorowych. Te działania w znacznym stopniu zmniejszają zużycie energii potrzebnej na wyprodukowanie nowego akumulatora.


Czy akumulatory mogą być ekologiczne?


Zapomnijmy o tym, że może kiedyś przyda nam się stary akumulator. Jeśli będzie stał w garażu kilka lat nieużywany to i tak przestanie działać. Jest niebezpieczny i może grozić nawet wybuchem. Oddajmy go w dobre ręce.



Akumulator litowo-jonowy


Wszyscy producenci na świecie i liczne uniwersyteckie laboratoria pracują nieustannie nad lepszym rozwiązaniem niż popularny akumulator ołowiowo-kwasowy. Tworzą akumulatory przede wszystkim o większej pojemności oraz mniej szkodliwej dla środowiska konstrukcji. Jednym z takich rozwiązań jest akumulator litowo-jonowy. Technologia ta pozwala na skumulowanie w akumulatorze dwukrotnie więcej energii niż mogli zgromadzić jej najlepsi poprzednicy. Ponadto akumulator tego typy jest znacznie lżejszy dlatego też na takich akumulatorach oparta jest współczesna elektronika.


Uważa się, że technologia akumulatorów litowo-jonowych stanowi przyszłość samochodów elektrycznych dlatego wiele uwagi i energii naukowców poświęca się na uzyskanie wyższej wydajności przy jednoczesnym obniżeniu kosztów produkcji. Nie mniej jednak wciąż powstają nowe koncepcje budowy akumulatora. Szczególnie, że najbardziej popularne dziś nowe technologie wciąż opierają się na szkodliwych substancjach – licie i kobalcie.


Wynikiem tych prac są na przykład akumulatory LFP (litowo-żelazowo-fosforowe). To generacja akumulatorów nie zawierająca kobaltu ani magnezu. Są żywotniejszym i bezpieczniejszym, wariantem akumulatorów litowo-jonowych. Charakteryzują się dużą pojemnością i niskim samo rozładowaniem. Obecnie coraz powszechniej stosowane są w bateriach samochodów hybrydowych i elektrycznych.



Przyszłość


Przyszłość na pewno jest w akumulatorach eliminujących całkowicie szkodliwe substancje. Z hucznych zapowiedzi wynika, że to Tesla jest najbliższa skutecznego rozwiązania. Elon Musk zapowiada rewolucję w akumulatorach.


Nad nowym rozwiązaniem Tesla pracuje wspólnie z firmą CATL. Wdrażają technologię opracowaną przez zespół akademickich ekspertów z Tesli. Celem prac jest nowy rodzaj baterii, o większej gęstości energetycznej, pojemności i tańszej od poprzednika. Bateria prawdopodobnie oparta będzie na podstawach technologii LFP bez użycia kobaltu, ale jej niska cena ma wynikać głównie z nowoczesnej nisko kosztowej technologii produkcji, dla której Tesla ma zamiar wybudować całkowicie nową, gigantyczną fabrykę, której wstępne plany pokazano już 2018 roku. W założeniach Elona Muska jest tak duża produkcja, że w krótkim czasie nowe baterie trafią na rynek Europejski. Jednak według dziennikarzy, zajmujących się stale tym tematem, nie nastąpi to prędzej niż za kilka lat.


W tym czasie Unia Europejska pracuje nad wspólnym projektem o podobnych założeniach. Z tym, że nie chodzi tu o tworzenie giga fabryki, a poważną unifikację europejskiej produkcji baterii do samochodów elektrycznych. Ma ona nie eliminować indywidualnych osiągnięć producentów, a nastawiona jest przede wszystkim na szybki i zautomatyzowany recykling baterii.



Nie ma perpetuum mobile


Elon Musk zapewnia, że jego nowy akumulator działać będzie bez awaryjnie przez ponad półtora miliona kilometrów. To dobrze bo to zaoszczędzi ogromne ilości energii potrzebne na wyprodukowania kolejnych akumulatorów. Trzeba bowiem pamiętać, że mnie ma perpetuum mobile i puki co samochody elektryczne choć nie generują w swoim otoczeniu zanieczyszczenia powietrza to produkcja baterii do takiego samochodu już to zanieczyszczenie generuje.


Szwedzki Instytut Środowiska wykonał badania z których wynika, że wyprodukowanie jednego zestawu baterii zasilających elektryczny samochód osobowy to nawet około 17 ton CO2 wydalone do atmosfery. Dla porównania podróż jednej osoby samolotem ze Sztokholmu do Nowego Jorku generuje tylko 600 kg CO2. Zatem czym dłuższa żywotność takiej baterii, lub skuteczniejsze metody produkcji i recyklingu, tym łatwiej uznać nowy trend za w pełni ekologiczny. Tymczasem ciszmy się świeższym powietrzem w centrach miast, które wprowadzają ograniczenia wjazdu dla pojazdów spalinowych.


Te stare akumulatory z ołowianymi płytami nie sprawdzają się dostatecznie dobrze jako baterie do pojazdów elektrycznych. Są za ciężkie, zbyt szybko się rozładowują i szybko się starzeją. Powstają oczywiście różne, udoskonalone wersje takich akumulatorów, z których korzysta się w samochodach z systemami Start-Stop i hamowania regeneracyjnego (rekuperacja). Są to akumulatory AGM i EFB z nowatorskimi systemami powlekanych płyt włóknem szklanym w pierwszym przypadku i poliestrem w drugim. Nie ma tam ubytku elektrolitu. Mają mniejszą oporność wewnętrzną niż tradycyjne z elektrolitem ciekłym, przez co proces ładowania i poboru prądu następuje szybciej i są też bardziej odporne na głębokie rozładownie. Nie jest to jednak przyszłość elektryfikacji transportu.


Dziś, jak na razie, nasz zwykły samochód z silnikiem spalinowym wymaga akumulatora rozruchowego i choć nic nie stoi na przeszkodzie by wykorzystać do tego bardziej ekologiczną technologię LFP to jednak łatwiej (a na razie i taniej) jest korzystać z akumulatorów tradycyjnych ołowiowo-kwasowych. Pamiętajmy więc o ich prawidłowej eksploatacji, a po zużyciu o odpowiedniej utylizacji by zrobić wszystko co się da dla ekologii.

Prześlij ten artykuł dalej: